Autor Wiadomość
dotte
PostWysłany: Pon 15:44, 07 Kwi 2008    Temat postu:

oo, jak nie wszystko obrze to przestaje to oglądac xD
żella
PostWysłany: Nie 15:22, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Laughing Bo ja go tak strasznie nie lubię ^^

Za to mam nadzieję, że u Sucre wszystko dobrze Very Happy
dotte
PostWysłany: Nie 14:35, 06 Kwi 2008    Temat postu:

jak możesz xD

PeeS a bałam się, że tylko ja się cieszę z cudzego nieszczęścia xDD
żella
PostWysłany: Nie 1:17, 06 Kwi 2008    Temat postu:

W sumie jeśli o to chodzi to szkoda, zawsze czerpałam sadystyczną przyjemność z jego cierpiącej mordy XD"
dotte
PostWysłany: Nie 13:00, 30 Mar 2008    Temat postu:

pffff.
a gdzieś też słyszałam, że w trzecim sezonie miało się okazać co z Kellermanem i ani słowa o nim nie było ^^' no ale Sara żyje uff Michael się odzałamie Wink
żella
PostWysłany: Nie 11:00, 30 Mar 2008    Temat postu:

LUDZIE!!!!!!
Sarah Wayne Callies wraca na plan SKAZANEGO NA ŚMIERĆ!!!!!!!


Sara nie dednęła, Sara żyje, kochana morda moja, hahaaa, teraz nadal będę tą oglądać Very HappyVery HappyVery Happy

MiSa ŻYYYYYYYYYYYYYYYYJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!

Treść wywiadu z producentem wykonawczym Prison Break - Matt'em Olmstead'em, który ukazał się na blogu dziennikarza TV Guide, M. Ausiello:

Cytat:
arah Wayne Callies, z którą producenci raczej brzydko rozwiązali kontrakt - wraca! Na cały sezon. Jako Dr Sara Tancredi. Poważnie.

Ausiello: Więc... W pudełku to nie była głowa Sary?

Matt Olmstead: Tak, nie była.

A: Ale początkowo to miała być jej głowa? Co więc się zmieniło?

MO: Co się zmieniło... W 3 sezonie najwięcej emocji miała wzbudzić śmierć Sary. W sytuacji kiedy nie mieliśmy aktorki do odegrania tego (przypomnienie: SWC nie zgodziła się na wzięcie udziału w żadnym z odcinków 3 Sezonu), jak tylko napisaliśmy scenariusz jej śmierci oraz nakręciliśmy to, zrozumieliśmy że właściwie ona może żyć dalej. Dlatego że Lincoln spojrzał na głowę znajdująca się w pudełku w oka mgnieniu. Nie wyciągnął jej za włosy by się bliżej przyjrzeć. Równie dobrze to mógł być ktokolwiek inny. Dlatego byliśmy raczej ostrożni w wypowiadaniu się w prasie o tym co sie stało z Sarą i chcieliśmy zobaczyć jaka będzie na to reakcja. Ale początkowo kiedy zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie zostało pokazane jak postać została uśmiercona, wiedzę tę trzymaliśmy niejako w "tylnej kieszeni" i fabuła toczyła się tak jak zaplanowaliśmy na początku. Czyli było poczucie winy Michaela, utrata panowania nad sobą Lincolna, który zdał sobie sprawę z tego, że skoro oni zrobili to Sarze to równie dobrze mogliby uciąć głowę jego synowi. To rzeczywiście determinowało nas w tym sezonie.

A: Nie sądzisz, że było to było lekko nieuczciwe w stosunku do widzów - zwłaszcza dla fanów Dr Sary. Przecież mieli powody do tego by wierzyć że ona naprawdę nie żyje?

MO: Nie sądzę by było to nieuczciwe, dlatego że dało to nam cholernie ekscytujący scenariusz, o czym świadczy ilość przeciwników takiego rozwiązania. Oczywiście, byliśmy zdolni do uśmiercenia także innej postaci. Ponadto, dało to nam kilka odcinków, w których Lincoln strzegł tej informacji przed Michaelem, co wywołało konflikt między nimi. Zresztą, co mielibyśmy zrobić? Chcielibyście widzieć SWC przywiązaną do krzesła przez 13 odcinków? A kiedy by się uwolniła, co miałaby robić? Tak więc postać Dr Tancredi zasługiwała na to by trzymać ją z dala od 3 sezonu. Z pewnością, mogliśmy też wysłać ją w rejs statkiem, po czym odpłynęła by w siną dal. Ale czuliśmy, że jeśli stracimy tą postać, wówczas serial stanie się bardziej dramatyczny.

A: Czy reakcja fanów na śmierć Sary odegrała jakąś rolę w jej powrocie?

MO: Zdecydowanie. Zresztą decyzja ta była niejako wynikiem różnych zdarzeń. Widzieliśmy reakcję fanów, którzy zastanawiali sie czy Sara naprawdę nie żyje. I wtedy zaczęła sie dyskusja: a co jeśli ona nie umarła? Jednak nie mogliśmy póki co zmienić swoich planów. Kiedy skończył się strajk scenarzystów i kiedy zapadła decyzja o nakręceniu nowego sezonu, zrozumieliśmy że musimy zacząć opowiadać tą historię na nowo. Wówczas ożyła dyskusja na temat Dr Tancredi. Nie ukrywam, że ogromną rolę odegrali właśnie fani, którzy wciąż zadawali jedno pytanie, na które odpowiadali "Mam nadzieję, że Sara żyje!".

A: Ale później musieliście uzyskać zgodę aktorki na powrót, co zakładam nie było łatwym zadaniem, z uwagi na istniejące stosunki między wami?

MO: Nie było złych stosunków po naszej stronie. To była czysta decyzja biznesowa. Rozumieliśmy jej późniejsze stanowisko, kiedy początkowo przekonywaliśmy SWC, że będzie częścią całego sezonu, po czym
okazało się że jednak nie. Musieliśmy jakoś pokierować jej postać, przez co w konsekwencji SWC miała pojawiać się sporadycznie. My czuliśmy się dobrze z tą decyzją, ona nie. Zresztą, w pełni ją rozumiem. Była wówczas w ciąży i przede wszystkim chciała spokojnie urodzić, stąd miała prawo nie zgadzać się z naszymi propozycjami.

A: Co się zmieniło, że jest chętna wrócić teraz?

MO: Sara i ja rozmawialiśmy kilka dni temu o tym czego może spodziewać się jej postać po powrocie. Jednak takie rozważania są w chwili obecnej, jakby to powiedzieć, zbyt dużym krokiem naprzód. Dlatego, że jest to objęte tajemnicą, nawet dla samych aktorów, którzy jeszcze nie wiedzą co ich czeka. Ale mamy do zaoferowania Sarze kilka interesujących rzeczy. Tak więc my opowiedzieliśmy o nich, ona przemyślała i doszliśmy do porozumienia.

A: Żadnej urazy? Ruszacie dalej?

MO: Ruszamy dalej. To jest bardzo mądra kobieta, zresztą wszyscy jesteśmy dorośli. Nigdy nie robiliśmy sobie żadnych przytyków w związku z tym. To była czysto twórcza i biznesowa decyzja. Dlatego absolutnie ruszamy dalej.

A: Czy możesz zdradzić, w jaki sposób Sara powróci w przyszłym sezonie.

MO: Niedługo ta zagadka zostanie rozwiązana i wtedy dowiemy się co sie z nią stało. Będzie tutaj pewien przeskok czasowy między końcem trzeciego a początkiem czwartego sezonu.

A: Jak długi?

MO: Około miesiąca. To jest wystarczający czas by odpowiedzieć na te wszystkie pytania.

Czy SWC jest w obsadzie całego sezonu?

MO: Tak.




Nie mogę no. SERIALE ŹLE NA MNIE DZIAŁAJĄ!!!!!! <3333333333
Gość
PostWysłany: Czw 19:00, 29 Lis 2007    Temat postu:

no wiesz xD
ale całkiem możliwe , że masz rację Laughing
żella
PostWysłany: Czw 17:41, 29 Lis 2007    Temat postu:

Laughing ń ma za co Smile

to jesteś brzydki zatwardziolec xD
Gość
PostWysłany: Czw 15:45, 29 Lis 2007    Temat postu:

Rozpisałaś się, nie ma co, ale dzięki! :*
I mówię Ci, nie zrobi mi się go żal! xD
żella
PostWysłany: Śro 20:59, 28 Lis 2007    Temat postu:

Zobaczysz, zrobi Ci się! xD

Mogę mówić, dobra, SPOILER MAŁYMI Laughing No cóż, Sucre pojawia się w 2 odcinku i odwiedza Bellicka w Sonie. Wymierza w niego bronią i pyta gdzie Maricruz, Bello zaś się zdenerwował i powiedział, że żyje tam w domu i ma się dobrze ;p No i Sucre chce do niej jechać, ale spotyka Lincolna który daje mu do zrozumienia żeby został bo potrzebuje jego pomocy. W końcu dzwoni do Maricruz że nie wróci, że musi coś zrobić, a jeśli kiedyś wróci, to będzie z niego dumna ;p. I zostawił różaniec na budce telefonicznej. I płakał. Ładne było. Ciąg dalszy nastąpi Laughing
Gość
PostWysłany: Śro 19:20, 28 Lis 2007    Temat postu:

Myślisz? A ja będę zua i mi się go żal nigdy nie zrobi Razz
Ty mi weź lepiej powiedz, co z Sucre i tą jego dziewczyną xD
żella
PostWysłany: Śro 19:02, 28 Lis 2007    Temat postu:

Zrobi się Wam go żal Sad
Gość
PostWysłany: Śro 18:55, 28 Lis 2007    Temat postu:

Żellciak napisał:
lol xD
no co, wyglądał jakby umierał xD

E nie, wcale nie ;P
Poza tym, czym byłoby PB bez tego gościa? Very Happy


A Bellickowi dobrze, a, bardzo nawet! Nienawidzę tego faceta.
żella
PostWysłany: Śro 18:24, 28 Lis 2007    Temat postu:

Tak, ale co oni mu będą robić! ;[ To nie widok dla mojej łagodnej duszy.

ehę XDDD
Marta
PostWysłany: Śro 17:57, 28 Lis 2007    Temat postu:

Żellciak napisał:
Klimat! xDDDD A widziałaś co z Bellickiem? xD Bidak ;[


To tamten, co tam leżał taki skopany, z rozwalonym kapciem zamiast... twarzy? xD

Dobrze mu tak Very Happy Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group